DO ROZDZ. POPRZ. . . . DO LISTY ROZDZ. . . . DO ROZDZ. NAST.

Rozdział 12

Koniec tunelu i co dalej?


12.1

Dyscyplina partyjna w teorii i praktyce


Gdy przyszedłem wczoraj (3 marca 1962) do domu, zastałem wiadomość od Claude’a. „Przyjdź natychmiast do pracowni; będziemy dziś mieli protony”. Inny zespół nie był gotowy do doświadczeń i spytano nas, czy jesteśmy przygotowani, by wykorzystać powstałe okienko czasowe.

Na szczęście nasza komora była gotowa, czekając na sposobność wykorzystania.. Ale napotkaliśmy trudności techniczne i poddaliśmy się o czwartej rano. [...]


Czytam o makkartyzmie w USA. Na ile się to różni od tego, co mieliśmy w Polsce? Nasze działy kadr również trzymały „niepożądanych” ludzi z dala od wpływowych stanowisk. Wczorajsze przemówienie Kennedy’ego wcale nie wskazuje na zakończenie wyścigu zbrojeń. Czy będą mi ufać w Polsce? Sześć lat w kapitalistycznej Francji i żona Francuzka, może ktoś powiedzieć, to dobry powód, by trzymać Ludwika z dala od tajemnic. [...] Brak dostępu do tajemnic jest w porządku; nie chcę mieć nic wspólnego z zastosowaniami wojskowymi. Ale rozszczepienie jądrowe to moja specjalność i mogę nie mieć wyboru. Członek partii musi słuchać rozkazów partii. [...]


Oczywiście prowadząc badania naukowe we Francji, nie miałem czasu myśleć o dyscyplinie partyjnej. 


12.2

Czterostopniowy plan


Nadszedł dzień chwały; zbieramy dane. Mamy dobrze zdefiniowane pytania i dobre narzędzia, przy pomocy których możemy na nie odpowiedzieć. [...] Wszystko idzie jak z płatka. Mam już dość danych doświadczalnych, żeby zacząć pisać. [...]

Zbliża się kolejny rok akademicki, ale projekt mojej rozprawy nie jest jeszcze gotowy. [...]


Latem poznałem F. Skończyła medycynę i teraz pracuje w szpitalu jako stażystka. Chce robić specjalizację z psychiatrii. Podoba mi się jej naturalność i jej dobrze sprecyzowane plany zawodowe. Jest nam bardzo dobrze ze sobą. Oczywiste jest, że każde z nas pragnie czegoś więcej, niż tylko rozmów, ale czekamy. Boję się zepsuć coś obiecującego zbyt ofensywnym zachowaniem. [...]

Ona szuka pokoju do wynajęcia; ja będę mieszkał w nowym akademiku w Orsay, mniej niż kilometr od pracowni. [...]


Teraz mam czterostopniowy plan. [...] Ostatni krok to przedłożenie mojej rozprawy do 1 marca. A co z F.? Załóżmy, że się kochamy i postanowimy się pobrać. Potrzeba jej co najmniej 2 lat, aby dostać dyplom. Przez większą część tego czasu bylibyśmy rozdzieleni. To byłaby kolejna komplikacja. [...]


Spędziliśmy uroczy weekend; wybraliśmy się autostopem do Brestu. Przyjmując moje zaproszenie, powiedziała, że może wydać tylko 500 franków. Na szczęście miałem pieniądze i zgodziła się na to. Jej rodzina jest biedna. Ona jest mocno zaangażowana w sprawy lewicowe, głównie na uniwersytecie. [...] Wie, że wracam do Polski za kilka miesięcy, po doktoracie. Co o tym myśli? Musimy porozmawiać. Czy mamy dość czasu, żeby stworzyć coś trwałego? Czy pojedzie ze mną? Czy będzie chciała już po ślubie przyjeżdżać do mnie co jakiś czas przez dwa lata? [...]


Napisanie projektu mojej rozprawy po polsku było łatwe; ale przełożenie na francuski już nie. Najpierw tłumaczę go, nie zwracając zbyt wiele uwagi na ortografię i gramatykę. Później muszę korzystać z czyjejś pomocy, żeby zmienić mój tekst w coś nadającego się do przyjęcia. F. często pomaga mi w tym, gdy odwiedzam ją w szpitalu (w małym pokoiku dla dyżurnych stażystów). Często rozmawiamy i o innych rzeczach. Ona nie miałaby nic przeciwko zamieszkaniu w Polsce, gdybyśmy się pobrali. Próbowałem jej przedstawić niewygody tego rozwiązania, ale nie przestraszyły jej. [...]


DO ROZDZ. POPRZ. . . . DO LISTY ROZDZ. . . . DO ROZDZ. NAST.