Rozdział 7
Pokłosie XX Zjazdu
7.1
Te problemy narodowościowe ...
Tę stronę zapisałem 24 marca 1956 roku, notując treść przemówienia podczas otwartego zebrania partyjnego na Wydziale Filozofii UW. Nie odnotowałem nazwiska mówcy.
Tę stronę zapisałem 24 marca 1956 roku, notując treść przemówienia podczas otwartego zebrania partyjnego na Wydziale Filozofii UW. Nie odnotowałem nazwiska mówcy.
************************************
Mówił on, że "należy się liczyć z tym, że ze wzrostem aktywności i demokratyzacji wzrośnie aktywizacja wroga. To trzeba uwzględnić przy dyskusji nad XX Zjazdem. Co musimy zrobić? Najlepszą formą obrony jest atak. A niektórzy nadal grają w karty, mimo III Plenum i XX Zjazdu, podczas gdy trzeba przygotować ofensywę ideologiczną.
Plamy na rewolucyjnym ruchu robotniczym.[…]. [Notowałem szybko i tutaj prawdopodobnie pominąłem coś ważnego, powiedzianego przez tego starego komunistę. Pamiętam, że płakałem, zapisując jego słowa]. Tragedia towarzyszy, którzy giną z rąk rewolucji. 70 % czł. KC KPZR z 1934 zostało rozstrzelanych, w czym jest i nasza wina, że my pomagaliśmy temu. Ten dokument [referat Chruszczowa] świadczy o sile partii. W tym widzimy optymizm. Nie trzeba się odcinać od dyskusji, ale tłumaczyć mechanizmy zła, aby do tego nie dopuścić.
Wiedzieliśmy przed wojną o tych procesach, ale nam tłumaczono, że te książki (np. książka Trockiego), że to robią ludzie, którzy się nie zgadzają z industrializacją. Wierzyliśmy w to, co było nieprawdą. Musimy spojrzeć na to samokrytycznie. W 1948 r. byłem sekretarzem jednej organizacji PPR. Miałem wątpliwości co do Gomułkowsz. [Gomułkowszczyzny] Słusznie mnie skrytykowali towarzysze i nic mi nie zrobiono. (Ocena Jugosławii przez Gomułkę była słuszna)."
************************************
Już po egzaminach. Nie spodziewałem się czwórki z marksizmu; była to prawdopodobnie jedyna dziedzina, w której byłem raczej biegły. Egzamin z fizyki, który trwał 40 minut, zaowocował piątką. Na szczęście pierwsze pytanie było z promieniowania, a z tego byłem całkiem dobrze przygotowany. Z pozostałymi czterema pytaniami nie dałem sobie rady tak dobrze, jak z pierwszym. Piątka nie całkiem mi się należała. Ale miałem szczęście; piątka z fizyki może być czynnikiem decydującym, jeśli chodzi o przyjęcie na studia doktoranckie. [...]
Rozmowa z K., którego analizy zawsze doceniałem, była bardzo pouczająca. Byli przy tym także L. i R. Powiedział nam, że referat Chruszczowa czytano na zebraniach radzieckiej partii, ale nie pozwolono na dyskusje czy pytania. Sytuacja w naszej partii nie jest o wiele lepsza; to, o czym się mówi na szczycie, jest tajemnicą. Nie tego teraz nam potrzeba.
K. sądzi, że wyrażenie „potrzeba uregulowania naszego problemu narodowościowego”, użyte przez Nowaka, zalatuje antysemityzmem. Mówiąc o Gomułce, powiedział, że mógłby on zrobić to samo, co Piłsudski przed wojną. Marszałek Piłsudski wypłynął na fali demokratycznego porywu, ale później to zrujnował. Gomułka był znany z dyktatorskich zapędów; ale kto wie, dodał K., może więzienie go zmieniło. [...]. K. powiedział nam także o rozruchach na południu Związku Radzieckiego, podobnych do tego, co mieliśmy w Poznaniu [chodzi o „poznański czerwiec” w roku 1956]. [...]
7.2
Znów mówimy o XX Zjeździe
B. [kolega z polskiego domu dziecka w ZSRR i z wycieczki do Jugosławii] zaprosił mnie i mamę na swój ślub kościelny. Obrzęd ten był dla mnie nowością i okazał się bardzo zajmujący. B. powiedział mi, że nie prosił o ceremonię religijną. Cóż byłoby złego w uznaniu takich obrzędów wyłącznie za tradycję? Kościół jednak najpewniej sprzeciwiłby się takiej postawie. Ich cel to umacnianie religijności za pomocą wszelkiego rodzaju obrzędów. Wzajemne poszanowanie między kościołem a partią jest pożądane, ale najpewniej nieosiągalne. To niefortunne; wiele idei komunistycznych wywodzi się z religijnych idei równości, sprawiedliwości i miłości. Jakieś 80 procent pieśni śpiewanych na weselu było rosyjskich lub jugosłowiańskich.
Mieliśmy kolejne zebranie partyjne poświęcone XX Zjazdowi. Znów wysłuchałem analizy K. Ale tym razem nie był to luźny zbiór refleksji, jak kilka dni wcześniej; to była poukładana mowa. On ma poczucie, że wielu spośród nas jest zdemoralizowanych i że potrzebujemy nowego zastrzyku optymizmu. Teraz w naszych rękach spoczywa to, co stanie się z naszą partią, i powinniśmy walczyć o to, co uważamy za słuszne. Również dyskusja była bardzo zajmująca. [...]
W Związku Radzieckim powstała warstwa nowej arystokracji. Stalin stworzył ten system, by rządzić państwem bez tradycji demokratycznych. Nie wiedziałem, że oprócz normalnej wypłaty niektórym ludziom dawano tam duże premie w zaklejonych kopertach. [...]
Dowiedziałem się, że Nowak jest jednym z tych członków partii, którzy po spotkaniu z ambasadorem ZSRR Ponomarienką w Natalinie stworzyli nieformalną grupę. Do tej antysemickiej frakcji należą także towarzysze: Migdał, Witkiewicz, Kłosiewicz, Zawadzki, a także marszałek Rokossowski. Zgodnie z ich memorandum 80 procent stanowisk kierowniczych w IBJ [ Instytucie Badań Jądrowych] zajmują Żydzi. K. ustalił, że w rzeczywistości liczba ich wynosi dwóch na około dwudziestu.
[Cóż za zbieżność! Dziś pewien bloger przypomniał mi, że Hitler winił niemieckich Żydów – mniej niż 1% ówczesnej populacji Niemiec – za porażkę w I wojnie światowej.]
Jak powiada K., jedyne słuszne ujęcie tej sprawy z komunistycznego punktu widzenia, to zwalczać wszelkie frakcje, żydowskie czy nie. Jak można wytłumaczyć antysemityzm komunistów? Ci przywódcy prawdopodobnie są odpowiedzialni za wiele złych rzeczy dziejących się w Polsce i próbują odwrócić uwagę, by uniknąć oskarżeń. Chcą zwalić winę na Żydów za to, co było złego w naszym kraju. To może im faktycznie wyjść na korzyść, biorąc pod uwagę historię polskiego antysemityzmu. [...]
7.3
Ludzie nie są idealistami
Czy tortury mogą być uzasadnione? S. sądzi, że czasem muszą być zastosowane. Ale nie ma usprawiedliwienia dla bicia komunistów przez komunistów. Spychalski doznał wielu trwałych obrażeń, włącznie z odbitą nerką i złamanymi dwoma kręgami. Czy Stalin miał prawo na to pozwalać? Pierwszy sowiecki gułag, Sołowki, przeznaczono dla wrogów rewolucji. Ale potem wykorzystywano go także dla tych, których tylko oskarżono, że są wrogami. Jak pogodzić moralność – „nie zabijaj” – z rzeczywistością wojny i rewolucji? Ten problem najpewniej poruszało wielu filozofów. Ale gdzie jest wyjście? [...]
Większość ludzi nie jest idealistami. Ale to nie znaczy, że nie są dobrzy. Weźmy na przykład T. Do 1939 roku mieszkał na Kresach. Ale uciekł, gdy wkroczyła tam Armia Czerwona i zaczęły się wywózki na Syberię. Podczas wojny pracował w niemieckiej fabryce amunicji. Czy należy go za to winić? Teraz jest specjalistą; lubi to, co robi i dostaje za to niezłe pieniądze. Ma żonę i córkę. Tego rodzaju ludzie chodzą do kościoła, mniej lub bardziej regularnie, i przyswajają zasady moralne. Próbują tych zasad przestrzegać; spowiadają się z grzechów i są szczęśliwi. Co w tym złego? Nawet nie są świadomi, że zarabiając pieniądze, przyczyniają się do postępu społecznego. [...]
7.4
Dlaczego jestem komunistą?
Dlaczego jestem komunistą? Bo wierzę, że kapitalizm, system bazujący na wyzysku, musi być zastąpiony systemem społecznym opartym o sprawiedliwość. Ale cóż złego w byciu samolubnym kapitalistą? Niemożliwe, by działając na swoją korzyść nie przyczyniać się równocześnie do postępu społecznego, byle tylko nie robić drugiemu tego, co nam niemiło”(kraść, zabijać, znęcać się itd.).
Znów czytam „Manifest Komunistyczny”. Trudno spierać się z Marksem, że kapitalizm, który on znał, nie był dobry. Ale co z dzisiejszym kapitalizmem? Czyż nie jest prawdą, że nowoczesny kapitalizm może być o wiele bardziej produktywny niż nasze „bezklasowe społeczeństwo”? Czy nie jest prawdą, że przeciętny standard życia w rozwiniętych krajach kapitalistycznych jest wyższy niż w naszych? Czy nie jest prawdą, że postęp naukowy i techniczny w krajach Europy Zachodniej i w USA jest szybszy niż u nas? [...]
Dwa dni temu R. powiedział, że oddziały polskie i radzieckie, kilka dywizji, zmierzały w kierunku Warszawy. Radziecka delegacja, powiedział, zjawiła się bez zaproszenia na pilne rozmowy. Nie przebiegały one w zbyt przyjaznej atmosferze. Gomułka nalegał na natychmiastowe wycofanie jednostek armii radzieckiej. Potwierdzono to na dzisiejszym zebraniu partyjnym.
Dowiedziałem się też, że nasze służby bezpieczeństwa przechwyciły listę kilkuset nazwisk przywódców partyjnych, którzy mieli być aresztowani natychmiast po zakończeniu plenum. Jest jasne, że strona radziecka [ Chruszczow] liczyła na wygraną frakcji natolińskiej, która była gotowa uzyskać kontrolę przy użyciu przemocy. Na szczęście w ostatniej chwili tego się uniknęlo. W Polsce wzniecano antyradzieckie nastroje, nawet wśród licznych członków partii. W naszej prasie nie wydrukowano ani listu Chruszczowa do polskich towarzyszy, ani oświadczenia Chińskiej Partii Komunistycznej [dotyczącego tego wydarzenia]. Ktoś (Gomułka?) chyba stwierdził, że takie publikacje wpłyną negatywnie na ogół ludności. Lenin miał rację, że jeden dzień rewolucji bardziej przyczyni się do postępu społecznego, niż kilkadziesiąt lat pokojowej ewolucji. [...]
7.5 Czołgi w Budapeszcie (1956)
Dzisiaj poinformowano mnie, że „strona radziecka” usunęła „pomiary promieniowania” z listy dziedzin studiów podyplomowych. Powiedziałem to profesorowi Pawłowskiemu. On sądzi, że pewnie temat, który wybrałem, został wykreślony przez kogoś z Warszawy, może z uniwersytetu albo z IBJ [Instytutu Badań Jądrowych]. Oni chcą mieć na tym polu monopol w Polsce i nie chcą, żeby się tam pakował jego asystent. Zgadzałoby się to doskonale z losami kilku jego projektów, wyjaśnił. Powiedziałem mu, że chciałbym studiować we Francji. Następnym razem poproszę go o list polecający. Ale najpierw muszę zaczekać, aż sytuacja polityczna będzie mniej zapalna. Zaraz napiszę do Tuni.
To, czego uniknęliśmy w Polsce [inwazja sowiecka], stało się teraz na Węgrzech. W zeszły wtorek byłem na dużym zebraniu; wszystkich, którzy potępiali Związek Radziecki, oklaskiwano z entuzjazmem, a tych, którzy potępiali stalinizm, ale bronili nowych przywódców radzieckich, wygwizdano. Zagrożenie wojną domową jest realne. Co bym zrobił w przypadku takiej wojny? Musiałbym stanąć po jednej lub drugiej stronie. Wojny nie potrzebują biernych widzów; na wojnie trzeba żołnierzy. Czy broniłbym tych, którzy używają czołgów, by stłumić ruch rewolucyjny, tak jak teraz w Budapeszcie? Komuniści walczą z komunistami. Marks i Engels nie przewidzieli tego w swoim manifeście z roku 1848. Nie spodziewali się też moskiewskich procesów z lat trzydziestych – gdzie komuniści skazywali na śmierć komunistów.
7.6
Kto kogo zdradził?
Co za szalony świat, prawie każdy chce tego samego – wolności i pokoju. Ale w sprawach tego świata góruje przemoc i cierpienie. Gdzie jest moje miejsce? Wojna to nie tylko czcze rozważania. Człowiek musi bronić swoich przekonań. Jakie są moje przekonania? Czy jestem komunistą? Tak. Co to znaczy? To znaczy, że jestem za bezklasowym systemem równości, sprawiedliwości i braterstwa. Nie wierzę w życie po śmierci, ale wierzę w możliwość stworzenia raju na ziemi. Łatwo powiedzieć. Ale niełatwo rozsądzić, jak osiągnąć ten cel.
Może mieli rację ci, którzy uważali, że stalinowska koncepcja rewolucji w jednym kraju była błędna. Może mieli rację ci, którzy sprzeciwiali się leninowskiej idei ominięcia ewolucji kapitalizmu w Rosji. Może po abdykacji cara w lutym 1917 bolszewicy powinni byli poprzeć Kiereńskiego [pierwszy demokratycznie wybrany przywódca Rosji]. [...] Ludwiku, nie ośmieszaj się. To, co tu piszesz, to nic innego, jak usprawiedliwienie twojej politycznej kapitulacji. Chcesz skończyć z działalnością polityczną. Jesteś zdrajcą naszej sprawy. Nie, nie jestem zdrajcą. W razie przewrotu nie zawahałbym się pójść za tymi, którzy myślą tak jak ja. [...]
Nasze radio nadaje informacje o radzieckiej ofensywie w Budapeszcie. Dlaczego wkroczyli na Węgry? Utrata jednego kraju kosztowałaby mniej niż uszczerbek na naszej opinii. Lenin nazwałby to krokiem w tył dla przygotowania się na dalsze kroki naprzód. Tak, wiem, Anglia i Francja również zaatakowały Egipt. Ale dlaczego musimy iść za takim przykładem? Dlaczego nie możemy być od nich lepsi? To, co robi teraz Armia Czerwona, osłabia międzynarodowy komunizm. [...]
7.7
A co byśmy zrobili, gdyby...?
Jakie możliwe drogi działania miałaby pojedyncza osoba, gdyby i nas zaatakowała Armia Czerwona? a/ Stanąć po stronie radzieckiej, b/ Walczyć przeciw Armii Czerwonej, c/ Nic nie robić; znaleźć jakiś mały zakątek i schować się, czekając na rozwiązanie, d/ Uciec z tego chaosu, na przykład przez Gdańsk czy Szczecin, e/ Posłusznie wykonywać rozkazy władzy. Tylko mniejszość wybrałaby jedną z pierwszych dwóch dróg; większość poszłaby którąś z trzech następnych. [...]
Tunia powiedziała mi przez telefon, że nie powinienem się wahać przed przyjazdem do Paryża. Starała się mnie zapewnić, że ich dom będzie moim domem. Dobrze jest mieć rodzinę. [...] Wczoraj mama opowiedziała mi o rozmowie z nową nauczycielką z domu dziecka, która wyjechała z Polski na studia do Belgii. W 1939 uciekła stąd do Związku Radzieckiego. Natychmiast ją aresztowano i torturowano prądem elektrycznym. W pewnej chwili powiedziano jej, że zostanie stracona i wyprowadzono ją. To się powtórzyło trzy razy.
W końcu zesłali ją na Syberię; tam spotkała innego zesłańca i miała z nim dziecko. Ale dwa lata później dziewczynkę im odebrano, a jego przeniesiono w inne miejsce. Ją uwolniono niedawno i przywrócono członkostwo partii. Ale jest nadzwyczaj nerwowa i przygnębiona. Czy ojciec również byłby niezrównoważony emocjonalnie, gdyby przeżył katorgę? [...]
Rektor Politechniki zgodził się polecić mnie Ministerstwu Szkolnictwa Wyższego i Nauki. Już wystawili mi wniosek o paszport (do Francji), który pewnie dostanę za jakieś dwa miesiące. Pawłowski pojechał do ZSRR; mam nadzieję, że po powrocie napisze list polecający. Ale jest też inna możliwość. Może niezobowiązująco próbuje mi coś załatwić w Związku Radzieckim. To wyjaśniałoby, dlaczego nie napisał rekomendacji przed wyjazdem. Jak bym teraz zareagował na propozycję studiowania w Moskwie albo Leningradzie?
[...]
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będę we Francji w lutym lub w marcu. Trzy miesiące wystarczą, żeby znaleźć miejsce i zacząć się uczyć języka. Jeśli będę miał szczęście, może mi się uda zacząć studia od zaraz. Z Politechniki dostanę cztery miesiące bezpłatnego urlopu. W ten sposób będę miał gdzie wrócić, gdyby z moich planów nic nie wyszło. W takim przypadku będę mógł zacząć tutaj studia doktoranckie, może pracując nad detektorem neutronów, którego czułość nie zmienia się w zależności od energii. Praca asystenta na Politechnice nie powinna mi przeszkodzić w prowadzeniu badań w IBJ.
Według Ministerstwa mój paszport będzie gotowy w styczniu. To dobra nowina. Przestałem się uczyć angielskiego, a zacząłem francuskiego. Nauka dwóch języków naraz była kłopotliwa. Ludzie mówią, że najlepiej uczyć się francuskiego we Francji. Dlaczego? Czemu słuchanie francuskiego przez radio, kilka godzin dziennie, nie wystarcza? Ponieważ bardzo ważna jest również konieczność mówienia. Znając około 50 słówek, powinno się zacząć ich stale używać. [...]
U. mówi, że dostała paszport wcześniej, niż jej obiecano; będzie mogła wyjechać w grudniu. A co, jeśli mnie się też to przydarzy? Wtedy będę musiał jechać do Francji, nie czekając na powrót Pawłowskiego. Może wyśle list polecający pocztą. [...]
7.8
Antysemityzm nie zginął
Suja powiedziała, że antysemityzm się nasila i że myśli o emigracji do Izraela; większość jej znajomych ma podobne plany. Opowiedziała nam, co się wydarzyło na uniwersytecie. Profesor Infeld [znany polski fizyk, autor napisanej wspólnie z A.Einsteinem „Ewolucji fizyki”] wszedł do auli, by wygłosić wykład. Wtedy jeden student podniósł rękę i powiedział głośno, że nie chce się uczyć od Żyda. Nikt nie protestował; Infeld wyszedł z sali. I już wyjechał z kraju. Pamiętam, z jakim entuzjazmem wrócił do Polski z Kanady. Jak to się stało, że nie słyszałem o tym zdarzeniu?
Suja opowiedziała nam też o zajściu na zebraniu partyjnym u nich. Jeden towarzysz wygłosił przemówienie, w którym obwiniał Żydów za nadużycia stalinizmu. Ktoś się sprzeciwił, dając do zrozumienia, że antysemita nie powinien być przywódcą partyjnym. Ale tego antysemitę wybrano do egzekutywy w tajnym głosowaniu. Jeden z przyjaciół Sui odebrał obraźliwy anonimowy telefon. Jego aparat nie jest połączony z siecią miejską, lecz z wewnętrzną siecią aparatu bezpieczeństwa. [Suja pracowała w służbach bezpieczeństwa jako księgowa]. [...]
Jak mogę jechać do Francji i zostawić mamę w Warszawie, gdzie nasila się antysemityzm? Trudno sobie wyobrazić, co się tu może stać. Czy to prawda, że jedyne wyjście to wyjechać z Polski? Przecież to także moja Polska.
Mama chce dołączyć do Gutermanów i Okonowskich [nasi krewni, którzy wcześniej znaleźli się w Izraelu]. Może wyjadą tam z Sują, gdy będę we Francji. Chcę zostać Polakiem. To nie przeszkodzi nam w odwiedzaniu się, gdy wrócę z Francji. Zawsze będą serdecznie witane w moim przyszłym domu. [...]. Jedno jest jasne: jestem odpowiedzialny za starość mojej dzielnej matki. [...]
Jest marzec; mam już paszport i francuską wizę. Ale Pawłowski chce, żebym dalej pracował, zanim nie wróci Peńsko [inny asystent]. Celem mojej podróży ma być przeanalizowanie możliwości badawczych w zakresie moich zainteresowań. A więc muszę mu przygotować dokładniejszy opis planu moich studiów doktoranckich. Jak inaczej będzie mógł ułożyć dla mnie wiarygodny list polecający? [...]
Parę dni temu spotkałem M. Też jest bardzo rozczarowany naszą aktualną sytuacją polityczną. „Ależ byliśmy naiwni”, powiedział, „nie chcę już być w tej partii”. Jestem mocno zaskoczony; on był najbardziej entuzjastycznym członkiem naszego komitetu egzekutywy. [...]